czwartek, 21 marca 2013

Jenny Wanda Barkmann

Jenny Wanda Barkmann (druga od lewej w drugim rzędzie) 
w trakcie procesu w Gdańsku w 1946 roku.


Jenny Wanda Barkmann (1921-46). W 1944 została SS-Aufseherin w kobiecej części obozu w Stutthofie. Barkmann stale maltretowała więźniarki, niektóre z nich doprowadzając do śmierci. Dokonywała także selekcji kobiet i dzieci do komór gazowych. Ze względu na swoją urodę i okrucieństwo otrzymała w obozie przydomek "Piękne Widmo".
W ostatniej fazie walk o Gdańsk Barkmann próbowała uciec przed nadciągającymi wojskami radzieckimi, ale ostatecznie została aresztowana przez polską milicję w maju 1945 na dworcu Gdańsk Wrzeszcz. Następnie zasiadła na ławie oskarżonych razem z Elisabeth Becker, Gerdą Steinhoff, Wandą Klaff i Ewą Paradies w pierwszym procesie załogi Stutthofu przed polskim Specjalnym Sądem w Gdańsku. Z relacji świadków wynika, że najprawdopodobniej do końca nie spodziewała się najwyższego wyroku. Często flirtowała ze strażnikami więziennymi. Widziano ją też układającą włosy podczas przesłuchiwania świadków. Barkmann została za swoje zbrodnie skazana śmierć. Po ogłoszeniu wyroku stwierdziła: "Życie rzeczywiście jest przyjemnością, a przyjemności zwykle trwają zbyt krótko". 4 lipca 1946 wraz z innymi zbrodniarzami Stutthofu została powieszona publicznie na Biskupiej Górce w Gdańsku.
W egzekucji uczestniczył tłum widzów (ok. 150 tysięcy). Wyrok został wykonany tak, aby agonia trwała jak najdłużej. Skazańcy, łącznie jedenaście osób, stali na platformach ciężarówek i ciała wiszące na sznurze nie spadały z dużej wysokości. W efekcie zbrodniarze umierali od kilku do około 20 minut. Wieszano ich w odstępie ok. 12 minut, tak iż każdy skazaniec mógł z bliska zobaczyć co go czeka.




Egzekucja na Biskupiej Górce. Na pierwszym planie J. W. Birkmann.
Na swoją kolej czeka Ewa Paradies.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz