niedziela, 12 maja 2013

Zbrodnia na ulicy Marszałkowskiej (Powstanie Warszawskie).

Ulica Marszałkowska. Z lewej budynek Towarzystwa Ubezpieczeń "Rosja". 
Za budynkiem skrzyżowanie z ul. Sienkiewicza. 
W oddali widoczna barykada. 

 
Przez pierwsze dni sierpnia 1944 odcinek ulicy Marszałkowskiej zamknięty ulicami Chmielną i Złotą nie był ogarnięty poważniejszymi walkami powstańczymi. 3 sierpnia, około godziny 11:00, pojawił się tam niemiecki samochód pancerny, który ostrzelał okoliczne domy. Pojazd zatrzymał się następnie przed kamienicą nr 113, gdzie wysadził niewielką grupę żołnierzy, którzy weszli na podwórze kamienicy, po czym przeszli na teren sąsiedniego domu nr 111. Według relacji mieszkańca tego domu, Piotra Grzywacza, oddział składał się z jednego Niemca i ośmiu "Ukraińców" ubranych w mundury SS. W meldunku komendanta Obszaru Warszawskiego AK "Łaszcza" (meldunek sytuacyjny nr 5 o represjach niemieckich wobec ludności cywilnej w rejonie Alei Jerozolimskich) mowa była natomiast o sześciu żołnierzach – w większości "Ukraińcach".
SS-mani rozkazali mieszkańcom (w języku niemiecki, polskim i "ruskim") natychmiast zejść na podwórze. Wezwania posłuchało ok. 40 osób. Żołnierze zgromadzili wszystkich przed gospodą "Pod Światełkami" i tam rozstrzelali ogniem broni maszynowej. Nie jest do końca jasne ilu cywilów padło ofiarą tej egzekucji. W meldunku "Łaszcza" była mowa o 20–30 zamordowanych. Zdaniem Piotra Grzywacza ofiar było 37. Z kolei Maja Motyl i Stanisław Rutkowski, autorzy opracowania "Powstanie Warszawskie – rejestr miejsc i faktów zbrodni", ocenili liczbę zamordowanych na 44. Ofiarą masakry padli mieszkańcy domów przy ulicy Marszałkowskiej nr 109, 111, 113. Wśród zamordowanych znalazły się kobiety i dzieci.
Po dokonaniu zbrodni niemiecki oddziałek próbował opuścić kamienicę, lecz uniemożliwił mu to powstańczy ostrzał prowadzony z gmachu hotelu "Metropol" (ulica Marszałkowska, róg Złotej). Niemcy przebywali na terenie domu przez następną dobę. 4 sierpnia do kamienicy wtargnęła sekcja szturmowa AK, której żołnierze wzięli do niewoli dwóch "Ukraińców", a pozostałych zlikwidowali w trakcie walki. Jeńcy przyznali się do dokonania mordu na cywilach, twierdząc, iż wykonywali rozkaz swojego dowódcy – Niemca. Po przesłuchaniu obaj zostali rozstrzelani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz